Jakie założenia przyświecają mi podczas przygotowywania swoich lekcji?
Mimo pracy w oparciu o wiele podręczników i innych materiałów, niejednokrotnie zdarza się, że określony materiał nie do końca pasuje do tego, w jaki sposób ja wyobrażam sobie współczesne lekcje w szkole.
Jak zapewne zauważyliście na górze strony głównej, te założenia są dla mnie głównym motorem napędowym, który określa, jak dana lekcja, karta pracy lub inny materiał edukacyjny będzie wyglądać. Poniżej pozwolę sobie odrobinę bardziej rozwinąć swoją myśl i to, jakim zasadom poddaję swoje zajęcia 🙂
Zacznijmy od korelacji międzyprzedmiotowej. Uważam, że obecne lekcje nie powinny zamykać się tylko na jeden przedmiot nauczany w szkole – jeśli prowadzę lekcję języka angielskiego to co stoi na przeszkodzie, abym przy okazji “zahaczył” o zagadnienia obecne w matematyce, fizyce, chemii, geografii itp.? Oczywiście, na języku angielskim wydaje się to łatwiejsze, ponieważ mogę teoretycznie przekazywać wiedzę korzystając z po prostu innego języka – ale zajęcia językowe to nie to samo co nauczanie dwujęzyczne i moim zadaniem jako anglisty jest rozwijać (przede wszystkim) u uczniów ich kompetencje językowe i niejako przy okazji rozwijać wiedzę z innych zagadnień! Oczywiście, najlepiej czuję się w tematach, o których wiem dużo i do których nauczania jestem przygotowany (język angielski, historia, wiedza o kulturze), jednakże człowiek uczy się całe życie i mogę w jakimś stopniu rozwijać również wśród uczniów inne umiejętności i kompetencje 🙂
Kolejnym ważnym zagadnieniem, który stanowi dla mnie jednocześnie wyzwanie jak i urozmaicenie mojej pracy, jest takie przygotowanie lekcji, aby była ona możliwie jak najbardziej multi-sensoryczna oraz korzystała z teorii inteligencji wielorakich autorstwa Howarda Gardnera.
Przyznam szczerze – dopóki nie zacząłem pracować w obecnej placówce miałem nikłe pojęcie o tym, jak faktycznie można stosować teorię H. Gardnera na lekcjach oraz jak ważnym jest, aby faktycznie lekcja się na niej opierała. Nie będę tutaj zanudzał opisem każdej inteligencji jako takiej, pozwolę sobie tylko pokazać, że jest ich całkiem sporo…
1) Inteligencja matematyczno–logiczna
2) Inteligencja ruchowa
3) Inteligencja wizualno – przestrzenna
4) Inteligencja muzyczna
5) Inteligencja przyrodnicza
6) Inteligencja intrapersonalna
7) Inteligencja Interpersonalna
Prawda, że dużo? I właśnie ich ilość oraz różnorodność, w połączeniu z nauczaniem multi-sensorycznym, stanowi o wyzwaniu, jakie czeka współczesnego nauczyciela przed każdym dniem pracy. Wierzę, że przygotowywane przeze mnie materiały dotykają dużej liczby inteligencji wśród uczniów, jednakże aby wszystko było jasne, przy każdym swoim materiale edukacyjnym zaznaczam, które inteligencje moim zdaniem dany plik lub program zajęć “dotyka”.
Praca w grupach – dla jednych codzienność, dla innych przekleństwo. Czy jest potrzebna w dzisiejszej edukacji? Oczywiście, że tak!
Dlatego też dla mnie praca zespołowa to codzienność 🙂
Na początku swojej pracy miałem ogromny problem z wykorzystaniem pracy w grupach w swojej sali. Bardzo długo zajęło mi zrozumienie, że problem jest bardzo prozaiczny i leży w tym, jak ustawione są biurka uczniów w pracowni językowej, która przypadła mi w “zarządzanie”.
Przedstawię na prostym i szybkim szkicu sytuację, którą zastałem wraz z moim rozpoczęciem pracy w obecnej placówce w styczniu 2016 (wow, to już 2 lata!). Mianowicie, wyglądała ona tak:
Prawda, że na pracę w grupach tutaj miejsca nie ma? Każda lekcja, która wymagała organizacji zespołów, powodowała ogromne problemy z zorganizowaniem miejsca na tego typu zajęcia…
A co jeśli ustawimy stoły… tak?
Zmieniając ustawienie biurek uczniów nie tylko uzyskałem dwa miejsca więcej, dzięki czemu sala pomieści obecnie 16 uczniów, ale też zrealizowałem swoje marzenie sali, w której praca w grupach to nie problem, a przyjemność 🙂 Oczywiście tym samym wykorzystałem maksymalnie możliwości swojej pracowni (jest ona dość mała i ciasna, stąd jedna grupa musi być ustawiona inaczej niż reszta, aby umożliwić innym przechodzenie; może być to mało widoczne na moim szkicu), jednakże swój cel osiągnąłem i teraz nie muszę kombinować przed lekcją, jak zorganizować grupy podczas swoich lekcji 🙂
Wierzę, że praca w grupach pozwala uczniom nie tylko rozwijać się i uczyć od siebie nawzajem, ale też zachęca do komunikacji i wymiany poglądów – dlatego na moich lekcjach nigdy nie jest cicho 😛
Z nazwaniem ostatniego mojego założenia miałem ogromny problem. Gdy rozmawiałem z innymi nauczycielami, oraz gdy przedstawiałem swoje pomysły podczas zebrania w szkole, nazywałem to “samograjem”… prawda, że dziwnie? Automatyzm chyba też nie do końca wyjaśnia mój ideał idealnych materiałów edukacyjnych i lekcji, no ale cóż… Jeśli ktoś ma lepszy pomysł, to zapraszam do komentarzy 🙂
Do rzeczy. Automatyzm w edukacji oznacza dla mnie tylko tyle albo aż tyle, że stosowane materiały, polecenia i cały przebieg lekcji powinien być do siebie stosunkowo podobny i spójny jako całość. Uważam, że wielu uczniom możemy naprawdę bardzo pomóc, organizując cały proces edukacji w danym roku szkolnym w z góry określony i spójny sposób. To samo tyczy się przygotowywanych przeze mnie materiałów – są one do siebie podobne bo to jest moje założenie 🙂
Uważam też, że jako nauczyciele powinniśmy możliwe jak najmniej mówić, oddając głos naszym uczniom. Dlaczego? To proste – my już to wszystko wiemy, dajmy się wykazać tym, którzy dopiero dane zagadnienie poznają 🙂 Co z tego, że robią błędy – nie ma ludzi bezbłędnych! Nauka przez odkrywanie i działanie to jedna z najważniejszych cech współczesnego nauczania – o tym musimy pamiętać!
W końcu, automatyzm to dla mnie takie materiały, które bez obawy możemy przekazać uczniom jako zadanie domowe. Jestem przekonany, że polecenia oraz forma ćwiczeń powinna być taka, aby uczeń je zrozumiał i potrafił rozwiązać bez wsparcia nauczyciela. Co więcej, stosowane materiały powinny być możliwie jak najbardziej ogólnodostępne i łatwe w użyciu – tutaj kłania się szeroko pojęta technologia, która pozwala nam na udostępnianie materiałów uczniom bądź stosowanie filmów, gier interaktywnych itp. Google, YouTube, słowniki internetowe, aplikacje dostępne na LearningApps, quizy online (np. Kahoot) i inne rzeczy dostępne w internecie to narzędzia, które pomagają odnaleźć się zarówno uczniom jak i nauczycielom w XXI wieku – warto z nich korzystać 🙂
Powinienem tu też wspomnieć o stosowaniu oceniania kształtującego w bardzo rozbudowanej formie… ale to już materiał na kolejny wpis 🙂 Stay tuned!
Mam nadzieję, że swoim długim i dość pokręconym wywodem nikogo nie zanudziłem 🙂 Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie na temat moich ideałów, które stosuję w nauczaniu – czy mam rację? Czy może się mylę w niektórych aspektach? A może jest coś, o czym jeszcze nie mam pojęcia? 🙂
“Samograj” brzmi intrygująco 😉 a może standarty, konwencja zajęć, ale do Ciebie bardziej pasuje rytuał albo ceremoniał :p